wtorek, 11 lutego 2014

Hidden importance.

W dzisiejszym poście przedstawiam Wam zdjęcia pewnej piękności o imieniu Gosia! 
Efekty są przemyślaną spontanicznością (tak, wiem, że to sprzeczność).
Praca z tak czarującymi osobami staje się naturalnym odkrywaniem nie tylko piękna zewnętrznego, ale i wewnętrznego. 
Ów proces pozwala spojrzeć na to co niezauważalne, staje się nauką widzenia, dzięki której świat zaczyna ciekawić poprzez swą nieskończoną tajemnicę. 
Zamknięta przystań, którą sami tworzymy. Uległość wobec ideałów. Chęć zmierzania ku słońcu, ku wolności. Łzy odsłaniające prawdę ukrytej duszy. Niemy krzyk mówiący wszystko.

"Styl pojmował jako wyrażenie rzeczy we właściwych barwach, ruchu, natężeniu przez użycie słów z daną rzeczą tak zrośniętych, jak gdyby i rzecz sama, i słowo ją określające urodziły się razem. Była w tym pojęciu nieomal mistyczna wiara w jakiś byt zaginiony, w którym i słowa, i rzeczy trwały we wspólnym uścisku, dopóki nie rozerwała ich wichura nowych światów. Zdanie stawało się precyzyjnym mechanizmem, jego części musiały być odszukane w olbrzymich składach języka, musiało się znaleźć ten jedyny rzeczownik, który był nazwą przedmiotu, ten jedyny przymiotnik, który dawał mu barwę, odcień, dźwięk, i ten jedyny czasownik, który przedmiot poruszał i ożywiał." 

Stwórzmy własne słowa odzwierciedlające naszą duszę i nauczmy się widzieć dokładniej, lepiej, więcej by dostrzegać rzeczy ukryte przed wzrokiem innych, by nadawać wartość i znaczenie, i znów zachwycić się światem.
























































9 komentarzy:

  1. Właśnie przydałby mi się taki kop prowadzący ku jeszcze głębszym doznaniom :)...

    OdpowiedzUsuń
  2. super blog :)
    http://endlessxfire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia są piękne, wręcz magiczne :) Dobrze otworzyć duszę i odkrywać nowe rzeczy a także znaczenie. Czasami zamykamy się i nie widzimy nic poza tym co znajduje się bardzo blisko nas, co jest złe :)

    Osobiście, babcię czy dziadka odwiedzam w ciągu roku także z jakimś upominkiem, nie tylko w dniu ich święta, więc mam podobne podejście. Wszystko jest takie oklepane, tego dnia jest święto, to wszyscy hurtowo idą do tych osób, bo na przykład w ciągu ostatnich miesięcy nie mieli czasu. To trochę przykre. Nie mówię że każdy tak robi, ale wśród moich znajomych to zaobserwowałam. Tak samo walentynki. Miło jak ktoś w ciągu roku zaskoczy nas niespodzianką, nie tylko tego dnia. Każdy pretekst jest dobry do spędzenia czasu inaczej. Właśnie komercja która się tworzy wokół takich świąt jest przytłaczająca, nie liczy się to jak spędzamy to święto, tylko prezenty, serduszka, kwiatki, wszystkiego jest całe mnóstwo i to jest priorytetem. Oczywiście jak wspomniałaś, to sprawa indywidualna i przykład który podałaś jest bardzo dobry, super są walentynki spędzone z TĄ osobą, z dala od przepychu i szału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się zwłaszcza w czerwonej sukience!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. znany motyw z lasem i firaną :D kiedyś też o tym myślałam aleee jakoś mnie nie pociągnęło :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Uległość wobec ideałów. - bardzo spodobało mi się to stwierdzenie ! Skłoniło mnie do zastanowienia się nad pewną sprawą.
    PS. Magiczne zdjęcia, zwłaszcza portrety !

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna modelka, piękne kompozycje, piękne zdjęcia... ColonialHarbour.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń